Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Sz. Harnama „Rena-Kord”

Model 3D

Historia fabryki

Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Szymona Harnama powstały w wyniku połączenia kilku fabryk działających od czasów przedwojennych. W skład przedsiębiorstwa włączono Fabrykę Włókienniczą Stillera i Bielszowskiego przy Jaracza 52/54, Przędzalnię Bawełny Borenstajna, Rzechte i Spółki przy Wierzbowej 18, Tkalnię Jakuba Lando przy ul. Pomorskiej 75, Tkalnię Filipa Hofmana przy Jaracza 84, Tkalnię ręczną i mechaniczną Roberta Donata przy Urzędniczej 36, Tkalnię i skręcalnię „Bracia Kreszel” przy Kilińskiego 128, Tkalnię mechaniczną dawniej K. Plawnek (własność Izraela Wajsbrota i Hersza Pika) przy Morskiej 3 (obecnie Tamka). Najważniejszymi fundamentami tego państwowego przedsiębiorstwa były jednak dawne zakłady Biedermanna (Zakłady Przemysłowe Wyrobów Włókienniczych – farbiarnia i wykończalnia tkanin wełnianych i półwełnianych R. Biedermann) oraz Kindermanna (Towarzystwo Akcyjne Bawełnianej Manufaktury Juliusza Kindermanna), pierwsza przy ul. Kilińskiego, a druga przy Łąkowej 23/25. 

W styczniu 1945 roku robotnicy zakładów Biedermanna rozpoczęli uruchamianie poszczególnych wydziałów. Po upaństwowieniu nadano im nazwę ZPB Nr 8. W 1948 roku przypisano im patrona, Szymona Harnama. Był to działacz komunistyczny, który został zastrzelony w 1929 roku przez nieznanych sprawców podczas swojej przemowy przed zakładami Biedermannów. Zakłady Kindermanna upaństwowiono jako PZPB Nr 9 (włączono doń również przędzalnię przy A. Struga 78). W 1955 roku zyskały nazwę ZPB im. I Dywizji Kościuszkowskiej. Specjalizowały się w produkcji welwetu oraz tkanin na ubrania i płaszcze, produkowano też teksas (odmiana drelichu, gruba tkanina podobna do dżinsu). W 1964 roku weszły w skład nowo utworzonych ZPB im. Szymona Harnama wraz z ZPB Nr 8. W tych latach przeprowadzono też modernizację tkalni i przędzalni. W skład ZPB weszła też tkalnia przy ul. Strzelczyka 6 (Senatorskiej). 

Robotnicy ZPB Nr 8 i Nr 9 strajkowali w 1947 roku, solidaryzując się z „Marchlewskim”, którego załoga wystąpiła przeciwko pracy ponad siły. Z robotnikami mediację podjął między innymi sam Mieczysław Moczar. Również w 1956 roku robotnice tkalni ZPB Nr 8 strajkowały przeciwko wprowadzeniu trzeciej zmiany oraz panującym, bardzo złym warunkom pracy. Większe zmiany nastąpiły dopiero kilka lat później.

Część wydziałów przedsiębiorstwa zmodernizowano w latach 60., uzyskując finalnie wzrost produkcji we wszystkich działach: przędzalni, tkalni i wykańczalni. Zmiany dotyczyły jednak głównie wymiany przestarzałych maszyn, nie była to gruntowna przebudowa. W związku z tym również warunki pracy w „Harnamie”, podobnie jak w innych starych fabrykach, były trudne. Największe inwestycje przeprowadzono w drugiej połowie lat 70., głównie w zabudowaniach przy ul. Smugowej. Zakupiono wtedy liczne zagraniczne maszyny, aby jakość wyrobów pozwoliła na eksport. Wyspecjalizowano się w kolorowym welwecie, teksasie oraz tzw. genui, czyli rodzaju pluszu zwanego też manchesterem. Zakłady nastawione były na eksport, zyskały też bardziej marketingową nazwę – „Rena-Kord”. Wkrótce otrzymały odznaczenia państwowe: Honorową Odznakę Miasta Łodzi, Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego, Złotą Odznakę PZPR, Order Sztandaru Pracy I Klasy. Jako sytuację dość wyjątkową można przedstawić fakt, że „Harnam” miał dobre wyniki finansowe, wypracowując w niektórych latach nawet 150 mln zł zysku.

W latach 80. produkowano 25 mln metrów tkanin, przede wszystkim welwetu, teksasu i materiałów ubraniowych. Wyroby ZPB im. Harnama eksportowano do Stanów Zjednoczonych, Kanady, Szwajcarii, Szwecji, Niemiec Zachodnich, Jugosławii, Związku Radzieckiego, Wietnamu, Wielkiej Brytanii. Tkaniny „Harnama” były najczęściej wykorzystywane w polskiej produkcji odzieży przeznaczonej na eksport do krajów Zachodu. Wyroby chętnie prezentowano na targach międzynarodowych, m.in. w Lipsku. W latach 80. wiele maszyn było już skrajnie wyeksploatowanych, co odbijało się na jakości produkcji. Podczas jednej z kontroli w 1984 aż 80% badanej partii tkanin nie odpowiadała pierwszej jakości, a część nawet nie podlegała drugiej kategorii.

Przedsiębiorstwo tych rozmiarów prowadziło też ożywioną działalność pozaprodukcyjną. W willi przy ul. Łąkowej 1 urządzono żłobek ZPB im. Dywizji Kościuszkowskiej, który później wraz z tymże zakładem stał się częścią „Harnama”. Prowadzono też przedszkole oraz ośrodek kolonijny. Zakłady miały również ogródki działkowe dla swoich pracowników. Do dziś Rodzinne Ogródki Działkowe „Harnam” mieszczą się przy Smugowej 14/20. Popierano sport – chociaż nie odnotowano sukcesów na miarę zespołów największych przedsiębiorstw zawodnicy mogli pochwalić się zwycięstwami na „Spartakiadach” (m.in. w pływaniu), a w 1984 „Rena-Kord” przodowała w klasyfikacji generalnej tych zawodów. Przy przedsiębiorstwie działał Zakładowy Dom Kultury, z którym związany był najsłynniejszy łódzki zespół tańca „Harnam”. Powstał w 1947 roku z inicjatywy Jadwigi Hryniewieckiej przy okazji wystawienia sztuki teatralnej w świetlicy zakładowej. Później działał przy domu kultury i funkcjonował nieprzerwanie pomimo chronicznego niedofinansowania. Na przestrzeni kilkunastu lat zyskał międzynarodową sławę i jako jedyny z przyzakładowych zespołów istnieje do dziś.

W 1991 roku przedsiębiorstwo było numerem 1 wśród łódzkich dłużników, zdołało jednak działać jeszcze przez kilka lat. Przekształcono je w spółkę akcyjną. W 1997 roku część zabudowań wraz z pałacem fabrykanckim kupiła firma Atlas, urządzając tam siedzibę swojej firmy. Zabudowania po zachodniej stronie ul. Kilińskiego zaadaptowano na sklepy i biura. Dalej działały obiekty przy ul. Łąkowej oraz przy Smugowej, zmienił się też asortyment – produkowano więcej teksasu i sztruksu, a mniej welwetu. Przez pewien czas z tkanin tych korzystały firmy „Mustang” i „Big Star”. Firma nie wytrzymała jednak konkurencji i upadła – płynność finansową utraciła w 1999 roku.

Strajk pozostałych w zakładzie 200 pracowników w 2000 roku był ostatnim podrygiem w firmie. Najsmutniejszy los spotkał dawną fabrykę przy ul. Smugowej. Miało tam powstać osiedle mieszkaniowe, jednak część budynków wyburzono, a resztę strawił pożar w 2003 roku. Pozostały jedynie fragmenty, w tym wieża kurzowa.

 

Bibliografia:
Archiwum Państwowe w Łodzi, Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Szymona Harnama „Rena-Kord” w Łodzi
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, materiały podręczne Działu Historycznego, Teczka „ZPB Rena-Kord”
Dziennik Urzędowy Prezydium Rady Narodowej w Łodzi, 1950
„Dziennik Łódzki”, 1945–1990

Wspomnienia

Jesteśmy w trakcie opracowania wywiadu z osobą, która pracowała w tej fabryce. Wkrótce zamieścimy fragmenty naszej rozmowy.

Jeśli jesteś byłą pracownicą/byłym pracownikiem tego zakładu i chcesz, aby znalazły się tutaj Twoje wspomnienia (lub jeśli znasz osobę, która chciałaby się nimi podzielić), skontaktuj się z nami telefonicznie lub mailowo:
Marta Madejska: 502-409-329, marta.madejska@topografie.pl

Galeria

5 Komentarzy. Zostaw komentarz

  • Dariusz Nawrocki
    5 stycznia, 2021 7:56 pm

    Odnośnie ZTL Harnama jako jedynego istiejacego do dzisiaj (2021) zespołu tanecznego tzw po zakładowego, to jest tu duża nieprawda !! Dlatego że w Łodzi isnieje do dnia dzisiejszego i ma się bardzo dobrze pracując obecnie w strukturach Pałacu Młodzieży w Łodzi Reprezentacyjny Zespół Pieśni i Tańca Włókniarzy Poltex , który powstał przy Zakładach Przemysłu Bawełnianego im J. Marchlewskiego „Poltex” w 1961 roku , a którego początki organizacyjne sięgają 1949 roku . Mało tego z branży Włókienniczej jest w Polsce jeszcze kilka istniejących Zespołów jak np. Beskid z Bielska Białej czy Biawenna z Białej Podlaskiej . Dariusz Nawrocki

    Odpowiedz
  • krzysztof stanczyk
    12 września, 2021 11:51 am

    witam pracowalem tam dosc dlugo na smugowej po upadlosci na ul.smugowej przepracowalem jeszcze dwa lata ale juz ulica mi uciekla tam zostal zaklad przeniesiony bylo to bodajze obok ul.na litere L przed filmowka lodzka,potem juz wyjechalem do pracy za granice ,dobrze mi sie pracowalo na ul.smugowej mile wspomnienia super ludzie,i kierownictwo rowniez,pracowalem tam jako wiazacz osnow,bylo masa pracy jako wiazacz ale lubilem ta prace pamietam do dzis pozar w tej fabryce ale coz kiedys musialo to pasc przez nasze rzady

    Odpowiedz
  • Marzynska z domu Pawlak
    27 czerwca, 2024 9:23 pm

    Ja pracowałam w harnamie 10 lat na Strzelczyka najpierw jako uczennica potem pracownica jako tkacz bardzo mile wspominam do dziś tam pracę kierownictwo było super jako młode dziewczyny mieli z nami ubaw było bardzo wesoło pracowali tam ludzie z dużym humorem nikt nas nie ganiał robiliśmy co do nas należało naprawdę było super proszę mi wierzyć mogliśmy jeździć na wczasy na grzyby w góry do Karpacza nad morze zakład zapewniał zakwaterowanie deputat mieliśmy na sztruks bony na jedzenie i aż serce boli że tak zniszczono ten zakład

    Odpowiedz
  • A ja padłem ofiarą zatrucia siarkowodorem jako kierowca pogotowia ratunkowego 6.12.1987r na ul.łąkowej i do dziś dzień tj:20.09.2024 bez odszkodowania z chorobą zawodową po tym zatruciu.

    Odpowiedz

Leave a Reply

Menu