Historia fabryki
Głównym przedsiębiorstwem, na gruncie którego powołano Państwowe Zakłady im. Wróblewskiego, były Zakłady Włókiennicze K.T. Buhle, działające od przełomu XIX i XX wieku. Właściciele firmy aktywnie wspierali reżim narodowosocjalistyczny, wobec czego ich majątek bezdyskusyjnie przeszedł na własność państwa po zakończeniu II wojny światowej. Oficjalnie doszło do tego w 1947 roku – wcześniej przedsiębiorstwo znajdowało się pod przymusowym zarządem państwowym. Powołano Państwowe Zakłady Przemysłu Jedwabniczo-Galanteryjnego Nr 8. Poza rzeczoną firmą znacjonalizowano również przedsiębiorstwa: F. Jarisch, Fabryka Wyrobów Lnianych i Bawełnianych, ul. Dąbrowskiego 17/19; Fabryka Chustek Fantazyjnych i Wyrobów Włókienniczych „Toga”, ul. Mackiewicza 5; Tkalnia Mechaniczna Schneider w Romanowie k. Rąbienia; Krajowa Fabryka Wstążek S.A., ul. Żeromskiego 98. Do zakładu należały również dawna fabryka E. Babiackiego przy ul. Karolewskiej 62 oraz fabryka H. Wulfsohna przy ul. Milionowej 25/27.
W 1950 roku na mocy rozporządzenia Ministra Przemysłu Lekkiego powołano Zakłady Przemysłu Jedwabniczego im. Gen. Waleriana Wróblewskiego. Patron był dziewiętnastowiecznym politykiem, powstańcem styczniowym i uczestnikiem wydarzeń Komuny Paryskiej, później działaczem Polskiej Partii Socjalistycznej.
Zakład specjalizował się w produkcji dzianin i tkanin, które stanowiły główną część asortymentu. Wolumen produkcji rósł stopniowo. W 1950 roku wyprodukowano ponad 13 mln metrów bieżących, dekadę później było to już ponad 25 mln, by w 1977 roku przekroczyć 35 mln. Od początku lat 50. rozpoczęto też produkcję wyrobów galanteryjnych, głównie krawatów. W 1952 roku wytworzono niecałe 170 tys. sztuk, ale duże zainteresowanie tym asortymentem spowodowało systematyczne zwiększanie jego produkcji. Największy skok widoczny był w pierwszej połowie lat 60., gdy z 735 tys. sztuk w 1960 roku ilość wyrabianej galanterii wzrosła do 2,8 mln sztuk w 1965 roku.
Pomimo drobnych inwestycji, których dokonano na przestrzeni dwóch pierwszych dekad powojennych, praca w przedsiębiorstwie była uciążliwa i szkodliwa, zwłaszcza w farbiarni i bielniku, gdzie proces odbywał się techniką niezmienioną od dziesięcioleci, czyli ręcznie, w drewnianych kadziach. Było to rzadko spotykane nawet w łódzkich warunkach zapóźnienia technologicznego.
W latach 1971–1975 przeprowadzono gruntowną modernizację przedsiębiorstwa. Wtedy też pojawiła się nazwa handlowa „Ortal”. Wymieniono park maszynowy w wykończalni, wzniesiono nowy gmach, w którym znalazły się hale produkcyjne, biura i magazyny. Jednym z najważniejszych urządzeń ówcześnie zakupionych była drukarka Zimmer, która była odpowiedzialna aż za 30% wszystkich drukowanych w zakładzie tkanin. Ponadto podniesiono wydajność bielnika, dzięki nabyciu nowego agregatu Artos o wydajności 30 tys. mb dziennie, w którym bielono wiskozę, bawełnę i tkaniny mieszane. Przeprowadzone wtedy inwestycje stanowiły prawdziwy skok technologiczny, przynajmniej w niektórych polach produkcji. Do tego czasu np. warstwowanie tkanin wykonywano ręcznie. Po zakupie automatu firmy Champion wydajność wzrosła dziesięciokrotnie. W tym czasie sprowadzono też nowoczesne pralnice i suszarki. Wyremontowano magazyny i urządzono węzły sanitarne. Rozpoczęto od tych wydziałów, gdzie pracowało najwięcej kobiet. W oddziale składalni było to aż 90%. Poprawiła się jakość pracy we wszystkich wydziałach, również w biurach. W oddziale galanterii i szwalni, gdzie powstawały słynne krawaty, zamontowano klimatyzację i lepsze oświetlenie. Zwiększono też wydajność – o ile w 1970 roku powstawało rocznie niecałe 3,5 mln krawatów, w 1976 było to już 7,5 mln sztuk.
W „Ortalu” produkowano tkaniny wiskozowe, bawełniane, elanobawełniane, jednak zakład najbardziej znany był z produkcji jedwabiu sztucznego i syntetycznego, z którego wytwarzał tkaniny z przeznaczeniem na sukienki i koszule, ale też zasłony i płaszcze. Wyspecjalizował się w wyrobie ortalionów i krawatów. Produkty „Ortalu” z powodzeniem eksportowano do krajów Europy Zachodniej. 18% tkanin i 40% krawatów sprzedawano, m.in. do Związku Radzieckiego, Niemiec Zachodnich, Francji, Kanady, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Grecji oraz krajów arabskich. W Łodzi wyroby „Ortalu”, przede wszystkim krawaty, można było kupić w salonie firmowym przy ul. Piotrkowskiej 79.
Przedsiębiorstwo miało własną przychodnię z gabinetami podstawowej opieki lekarskiej, ginekologicznym i stomatologicznym. W dawnym pałacu rodziny Buhle znalazła się stołówka, klub młodzieżowy i świetlica. Przeprowadzano tam również szkolenia. „Ortal” siłami załogi wzniósł też własny ośrodek rekreacyjny w Ślesinie.
Zmiany ustrojowe nie były dla zakładu łaskawe. Produkcja na olbrzymią skalę nie znajdowała zbytu w skromnym zapotrzebowaniu krajowym, a rynki zachodnie były trudne do zdobycia, bowiem w nowej rzeczywistości łódzkie wyroby przestały być konkurencyjne cenowo. W 1991 roku „Ortal” należał do grona największych dłużników w Łodzi. Podjęto jednak próby uratowania zakładu. W 1993 roku przedsiębiorstwo przekształcono w jednoosobową spółkę Skarbu Państwa i wniesiono ją do Narodowego Funduszu Inwestycyjnego. Ostatecznie firma została sprywatyzowana i pozbyła się większości majątku. Teren przy ul. Hipotecznej został sprzedany, a nowy właściciel wyburzył zabudowania z myślą o osiedlu mieszkaniowym, które jednak nie powstało z powodu wybuchu kryzysu ekonomicznego w 2008 roku.
Firma „Ortal” działa do dziś jako prywatne przedsiębiorstwo. Zajmuje się handlem wyrobami włókienniczymi oraz zarządzaniem nieruchomościami.
Bibliografia:
Archiwum Państwowe w Łodzi, Komitet Zakładowy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Zakładach Przemysłu Jedwabniczego im. Waleriana Wróblewskiego „Ortal” w Łodzi
Centralne Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, Broszury Zakładów im. gen. W. Wróblewskiego
Wspomnienia
Dotychczas nie udało nam się porozmawiać z nikim, kto pracował w tej fabryce. Jeśli jesteś byłą pracownicą/byłym pracownikiem tego zakładu i chcesz, aby znalazły się tutaj Twoje wspomnienia (lub jeśli znasz osobę, która chciałaby się nimi podzielić), skontaktuj się z nami telefonicznie lub mailowo:
Marta Madejska: 502-409-329, marta.madejska@topografie.pl
2 Komentarze. Zostaw komentarz
Moja babcia pracowała w lata 80 w tej fabryce. Zakład przy ul. Pojezierskiej produkował krawaty, gawroszki itp. ZSRR zamówił okolicznościowe krawaty z okazji IM w Moskwie. Jestem szczeliwym posiadaczem takiej pamiątki wyprodukowanej przez Ortal.
Mam trzy chusty z tej fabryki – jedną z nadrukowanym kalendarzem na rok 1970 – podejrzewam, że są ze sztucznego jedwabiu, jednak nie potrafię tego sprawdzić.